Dzisiaj będzie zupełnie niehafciarski wpis. Poprzez ten wpis chciałabym podzielić się z Wami moją radością, jaka mnie spotkała jakiś czas temu :)
Od kilku lat bardzo kibicuję karierze jednego z, moim zdaniem, najbardziej niezauważonych polskich artystów, Grzegorzowi Wolfowi Wilkowi. Kiedyś już Wam o Nim wspominałam, ale nie zaszkodzi jeszcze raz ;)
Najbardziej rozpoznawalny jest poprzez występy w programie "Jaka to melodia" emitowanym przez TVP1. Jak również, jako wokalista w zespole Piotra Rubika, z którym zwiedził pięciokrotnie Kanadę i USA oraz śpiewał w największych salach obu tych krajów. To właśnie dzięki muzyce Piotra Rubika zafascynowałam się głosem Grzegorza, a dokładniej dzięki jednemu utworowi - "Il canto del Colombo" z płyty "Santo subito: Cantobiografia Jana Pawła II". Od tamtego momentu pragnęłam poznać Grzegorza osobiście, a nie tylko przez internet :)
Pewnie niewiele osób wie, że Grzegorz ma również własny zespół "WolfGang". Mniej więcej od roku 2011 regularnie koncertują. W związku z tym, że mam wszędzie daleko, to jak jest tylko okazja na ciekawy koncert w okolicy to robię wszystko, żeby na nim być.
Traciłam już nadzieję na poznanie Grzegorza, spotkanie się z Nim i zamienienie chociaż kilku zdań. Jednak życie spłatało mi niezłego figla i taka okazja się nadarzyła. 22 czerwca tego roku około godziny 19.00 spotkałam się z Grzegorzem :) Jest to bardzo miły, sympatyczny, z dużym poczuciem humoru, wyluzowany człowiek. Poniżej prezentuję Wam dowód tego spotkania :)