piątek, 24 lutego 2012

55. Zakupy

W poniedziałek stwierdziłam, że chciałabym spróbowania czegoś nowego, tzn. nowej techniki rękodzielniczej. Dokładniej pomyślałam o biżuterii. W poniedziałkowe popołudnie przejrzałam sieć w poszukiwaniu półfabrykatów do wykonywania bransoletek Lilou i biżuterii z wykorzystaniem haftu koralikowego. Nie musiałam długo szukać, trafiłam na sklep PASART i od razu się w nim zakochałam, znalazłam cudowne rzeczy. Nie omieszkałam sobie od razu zamówić "trochę" tych cudowności. Jestem bardzo zaskoczona terminem realizacji zamówienia w tym sklepie. We wtorek zamówiłam, a dzisiaj przed południem miałam już paczuszkę u siebie. Każdy element przesyłki jest oddzielnie zapakowany w woreczki strunowe.  Wśród zamówionych półfabrykatów znalazły się
  • biały rzemyk, dł. jednego metra
  • żółty rzemyk, dł. jw
  • jaśniejszy zielony rzemyk, dł. jw
  • ciemniejszy zielony rzemyk, dł. jw
  • brązowy rzemyk, dł. jw
  • baza do bransoletki, kolor niebieski
  • baza do bransoletki, kolor czarny
  • niebieskie koraliki, rozm. 4
  • brązowe koraliki, rozm. 4
  • czerwone koraliki, rozm 4
  • różowe koraliki, rozm. 4
  • czarne koraliki, rozm 4
  • czarne koraliki, rozm. chyba 8 nie pamiętam dokładnie
  • białe koraliki, rozm. 4
  • perłowe koraliki, rozm. chyba 8
  • zaczepy
  • kółeczka
  • charmsy
Trochę tego dużo, dlatego zastanawiam się czy wszystkiego nie pominęłam... nie chyba nie.

Tak się to wszystko prezentuje na zdjęciu


czwartek, 23 lutego 2012

54. Zbiorczo

Dwa dni temu była kolejna prezentacja TUSALa, to już chyba tradycja, że jak zwykle zapomniałam. Dlatego nadrabiam dzisiaj zaległości. Chcę Wam też przedstawić moją Tildzię w nowej odsłonie. Nie dałam jej jeszcze imienia, więc tutaj prośba do Was, piszcie w komentarzach swoje propozycje, może to mi coś pomoże w nazwaniu jej. Tak teraz prezentuje się moja ulubienica

A tak wyglądała przed ubraniem się


Jak widać na zdjęciu czuć już powiem lata. Jak ja już tęsknię za latem. A Wy? Jaką porę roku najbardziej lubicie?

sobota, 11 lutego 2012

53. Udany tydzień

Pod względem robótek. Dawałam sobie dwa tygodnie na ukończenie poprzedniej strony, a tymczasem hafcę już następną od jakichś trzech może czterech dni. Jednym słowem swój plan wypełniłam wcześniej niż planowałam na początku. Jednak dzisiaj pokażę Wam tą wyhafconą już trzecią stronę moich słoneczników MAIA Cocco Brazille.

sobota, 4 lutego 2012

52. 1/2 całości


Prawie. Tak prezentowały się moje słoneczniki kilka dni temu. Pisząc chciałabym również wyjaśnić sprawę poprzedniego wpisu. W poprzedniej notce pokazałam jakie cudeńka wygrałam w Candy. Dopiero dzisiaj zorientowałam się, że umknęło mojej uwadze jeszcze jedno zdjęcie. Chciałabym z tego miejsca przeprosić serdecznie Magnolię. Bardzo Cię, przepraszam.

środa, 1 lutego 2012

51. Poranna pobudka (tym razem miła)

Za sprawą wizyty listonosza. Jeszcze w starym roku wygrałam tutaj candy. Niestety na przesyłkę zmuszona byłam trochę poczekać. Przyznam, że w pewnym momencie zaczęłam się trochę niepokoić, ale dostałam od organizatorki maila z wyjaśnieniem i uspokoiłam się. Dzisiaj rano kiedy leżałam jeszcze w łóżku, zapukał do drzwi listonosz z mega paką. Magnolia pisała, że paczka będzie mega, ale nie spodziewałam się, ze aż tak, bo nie dość, że była ogromna pod względem rozmiarów, to jeszcze pod względem ilości. Wszystko oprócz przydasi jest wykonane ręcznie, tzw. hand made. Nie będę Was już męczyć długim opisem, bo wszystko jest naprawdę piękne i z tego miejsca chciałabym Magnolii bardzo serdecznie podziękować, a to cuda jakie dostałam.

Zdj. nr 1. Piękna skarbonka zdecoupage'owana

Zdj. nr 2 Deska tak samo piękna jak skarbonka, również ozdobiona motywem decoupage


Zdj. nr 3 Różnego rodzaju słodycze w postaci ciasteczek, kawek i nawet znalazł się lizak (to znak, że nie tylko małe dzieci mogą je dostawać)


 Zdj nr 4 i 5 Biscornu wykonane haftem krzyżykowym (już ma swoje zastosowanie:))) (przód i tył)



Zdj. nr 6 Gipsowe aniołki do samodzielnego ozdobienia


Zdj. nr 7 Aż cztery komplety kolczyków










A to coś co zrobiło furorę wśród domowników i mnie samej również. Śliczna Tilda, mam już pomysł na umiejscowienie jej tak, żeby była widoczna z większości miejsc w mieszkaniu. Trzeba tylko ten pomysł wdrożyć w życie.




 Jak widzicie dostałam same cudeńka. Teraz oglądając to wszystko z czystym sumieniem stwierdzam, że warto było czekać.
Za kilka dni odezwę się ponownie, bo dawno nie pokazywałam Wam swoich słoneczników, a tam już prawie połowa jest, ale na razie cicho sza, same zobaczycie.