poniedziałek, 26 grudnia 2011

47. Grudniowa odsłona

Przeoczyłam niestety datę, kiedy trzeba było umieszczać kolejną odsłonę (po prostu byłam poza domem), dlatego bardzo szybko to czynię i nie przedłużam. Mój słoiczek

Dziękuję za wszystkie komentarze pod poprzednim wpisem.

Do następnego razu:)

środa, 21 grudnia 2011

46. Przechwałki

Dzisiaj bardzo krótko. W ubiegłym tygodniu dostałam małe zamówienie. Miałam do zrobienia kilka kopert, z przeznaczeniem na prezenty na święta oraz karteczek, do doczepienia do torebek na prezenty.











Trochę danych technicznych:

  1. Same "bazy" są wykonane z baz do kartek i papierów kolorowych zakupionych w Lidlu
  2. Kokardki wykonałam ze wstążek, które dostałam od Cecylii jako nagrodę w Candy, ta metaliczna wstążka na ostatniej fotce też od Cecylii:))
  3. Te śnieżynki wykonałam z pomocą dziurkaczy ozdobnych.
Lecę do łóżka, bo okrutnie zmęczona jestem, choinkę dzisiaj ubierałam.



sobota, 10 grudnia 2011

45. SAL świąteczny

Dawno nic Wam tutaj nie pokazywałam. W związku z tym, że pisałam notkę na blogu poświęconym SALowi świątecznemu, postanowiłam i tutaj jak zawsze wstawić. Niektóre z dziewczyn z tej zabawy ukończyły bądź są bardzo blisko ukończenia swoich haftów. Trochę wstyd się przyznać ale jestem daleko w tyle, jak to się mówi. Tak prezentuje się dzisiaj mój świąteczny hafcik.

Po rozstrzygnięciu candy przygotowałam nagrodę dla Sylwii - Misiabe. Na szczęście zrobiłam zdjęcia, tylko oczywiście zapomniałam ich tu zamieścić. Nadrabiam więc to szybko.

1. Najpierw powstała typowo hafciarska zawieszka - zdjęcie obu stron



2. Następnie powstał inicjał nowej właścicielki z przeznaczeniem jako podstawka pod kubek



3. Własnoręcznie wykonałam też karteczkę














4 Wśród przydasi znalazło się kilka mulinek, herbatki i karta świąteczna do własnego wykonania wraz z kopertą



środa, 7 grudnia 2011

44. Przesyłka

Od rozpoczęcia mojej przygody z blogowaniem wzięłam udział w wielu zabawach Candy. W żadnej nie udało mi się nic wygrać, aż do przedwczoraj kiedy wieczorem zobaczyłam wyniki candy u Cecylii. Ku mojemu zdziwieniu przesyłeczka dotarła bardzo szybko, bo wczoraj rano. W niej było wiele wspaniałych rzeczy.
Po wyjściu z pierwszego szoku o tak szybkim otrzymaniu, popadłam w drugi szok, po otwarciu kopertki. Najpierw moim oczom ukazała się książka Paul'a McKenna'a "Grunt to pewność siebie" oraz piękny zestaw świąteczny, który już czeka w długiej kolejce planów do wyszycia.
Następnie zobaczyłam ręcznie robioną karteczkę, a w niej piękne życzenia. Razem z karteczką wyjęłam z koperty różne "przydasie" opakowane w piękny złoty woreczek, które dokładniej opiszę w dalszej części wpisu.
W tym pięknym woreczku, były takie "przydasie", Filcowa ozdoba, która zrobiła na mnie ogromne wrażenie (niesamowita precyzja), były również zielona szeroka wstążeczka, czerwona węższa w białe gwiazdki, czerwona szersza w białe śnieżynki, którą to wstążką, moja ofiarodawczyni przywołała u mnie za oknem śnieg (nie wiem czy tak miało być, ale było). Wstałam rano wyjrzałam przez okno i moim oczom ukazał się padający śnieżek, niestety jeszcze się nie utrzymał. Wracając do tematu wpisu, jako przydasie otrzymałam również cztery motki muliny - czarną, białą, cieniowaną niebieską i cieniowaną zieloną. 
Na deser zostawiłam coś co zrobiło na mnie chyba największe wrażenie. Piękne kolorowe (idealne kolorystycznie na tą porę roku) małe guziczki.
Przepraszam za jakość zdjęć, ale były robione niestety przy sztucznym świetle.

Cecylio dziękuję Ci serdecznie za tak wspaniałe prezenty, ale również za wylosowanie mnie w swoim Candy i za to, że w ogóle je zorganizowałaś i że mogłam wziąć w nim udział. Sprawiłaś mi tym wszystkim niesamowitą radość, a samą nagrodą wspaniałą niespodziankę

Dziękuję również Wam wszystkim za odwiedziny i miłe komentarze, które u mnie już zostawiłyście.:)

wtorek, 6 grudnia 2011

43. Karta świąteczna

Około dwa tygodnie temu przyszła do mnie, mamy znajoma z córką i poprosiła o wykonanie dla tej małej karty świątecznej, na kiermasz w szkole. Jest zamówienie, jest już i wykonanie. Mnie się podoba. Jestem bardzo ciekawa czy jej się spodoba. Motyw choinki wykonany już był w ubiegłym roku, jednak leżała sobie w "szufladzie" taka smutna, bo nie mogłam znaleźć nań przeznaczenia. Na to zamówienie stwierdziłam, że będzie jak znalazł. Może nie jest w bardzo świątecznej kolorystyce, ale trudno. Tak się prezentuje.


Musicie mi uwierzyć na słowo, że jest ona przestrzenna, a kolory w rzeczywistości też są trochę żywsze.

piątek, 25 listopada 2011

42. TUSAL po raz czwarty

I niestety ostatnia. Z ostatnią się spóźniłam, ale dzisiaj już nie zapomniałam. Ostatnio trochę się u mnie zabrązowiło. Związane to jest z moim SALem świątecznym. Tak prezentuje się mój słoiczek

niedziela, 20 listopada 2011

41. Dawno dawno temu

Właśnie sobie uzmysłowiłam, że dawno się nie odzywałam, ale robiłam mały tajny projekt, o którym niestety na  razie nic nie napiszę. W każdym razie nie próżnowałam. Tajny projekt wykonany (nagroda w candy dla Misiabe. Sylwuś jutro wysyłam:) ), SAL świąteczny podgoniony - w następnym poście przyjdzie kolej na pokazanie. Natomiast dzisiaj pokażę słoneczniki. Wiem, może nie jest tego aż tak dużo ale zawsze trochę.


Planowałam się już dawno pochwalić jedną rzeczą, ale zwyczajnie wyleciało mi z głowy. Od jakiegoś czasu udzielam się na Oficjalnym forum Grzegorza Wilka, solisty Piotra Rubika. Mniej więcej dwa miesiące temu organizowany był tam konkurs, w którym do wygrania było jego zdjęcie z imiennym autografem. W związku z tym, że bardzo go lubię to dla żartu postanowiłam się zgłosić do tego konkursu. Trzeba było tylko odpowiedzieć na trzy pytania. Pisząc odpowiedzi w ogóle ich nie znałam, jak to się mówi strzelałam. Okazało się, że zajęłam drugie miejsce. Otrzymałam jednak nagrodę główną, ponieważ ta osoba która pierwsza odpowiedziała, coś źle odpowiedziała, ale nagrodę (taką samą) otrzymałyśmy obie. Tym bardziej się cieszę z tej nagrody, dlatego że nie mogę jeździć na koncerty, mimo że bym chciała, ale każdy wie jak to jest. 
Teraz może napiszę, za co cenię Grzesia, za to, że ma niesamowity głos, potrafi zaśpiewać wszystko przez pop, rock po ballady. Każda piosenka w jego wykonaniu, to dla mnie perełka, cudo. Wydaje się przy tym bardzo miłym, skromnym, dowcipnym, dojrzałym mężczyzną. 

A to są moje ulubione wykonania Grzesia, utworów Piotra Rubika.
1. Strażnik raju z najnowszej płyty Piotra Rubika "Opisanie świata" (niestety nie mogę znaleźć oficjalnego video)



2. Il canto dell colombo z poprzedniej płyty Piotra Rubika "Santo Subito - Cantobiografia Jana Pawła II"


Kolejność przypadkowa.

A to nagroda, którą otrzymałam w wyżej opisanym konkursie

Dziękuję za wszystkie otrzymane do tej pory komentarze. 

sobota, 29 października 2011

40. Wyniki po raz drugi:)

W związku z tym, że nie odezwała się do mnie pierwsza zwyciężczyni, to dzisiaj dokonuję kolejnego losowania. W moim dzisiejszym losowaniu będą brane pod uwagę tylko te osoby, które pod poprzednim postem dotyczącym losowania zostawiły komentarz. (Długieeeeeeeeeeeeeeeee oczekiwanie:)))))
Jest, nareszcie jest.... zwycięzca mojego Candy.
1. Tak prezentują się wszystkie losy

2. Losy znalazły już swoje miejsce (może nie jest najpiękniejsze, ale na szybkiego trudno coś porządnego znaleźć:) )


3. Przystępuję do losowania


4. I jeeeeeeeeeeeeeeestttttttt.

Zwycięzcą mojego pierwszego candy jest osoba z numerem 3. Misiu, w pierwszym losowaniu Ci się nie poszczęściło, jednak chciałabym ogłosić, że to Ty jesteś zwyciężczynią w candy. Serdecznie Ci gratuluję. W sprawie adresu nie musimy się kontaktować, ponieważ posiadam go i obiecuję w miarę szybko wysłać Twoją nagrodę - niespodziankę:)


Wszystkim przegranym na osłodę przedstawiam drugą odsłonę mojego świątecznego haftu. Jak widać zmieniłam swój pierwszy pomysł. Zrobiłam tak dlatego, że po wyszyciu pierwszej gwiazdki, i jak na razie jedynej, stwierdziłam, że gwiazdka jest zupełnie nie widoczna, Mam w tej chwili w połowie drugą gwiazdkę i przy następnej odsłonie zobaczycie, że tym kolorem, którym wyszywam obecnie (mulina DMC nr 300, taki dość ciemny brąz), wygląda dużo lepiej i przynajmniej widać, że to jest gwiazdka, a nie namazane nie wiadomo co, bo tą białą muliną właśnie coś takiego wyszło. Niestety po dokładnym obejrzeniu zdjęcia przed chwilą, zauważyłam, że mam w jednym miejscu błąd. 
Pozdrawiam serdecznie

czwartek, 27 października 2011

39. Opóźnienie

Niestety umknęła mi wczorajsza prezentacja TUSALa. PRZEPRASZAM:) Mam nadzieję, że CyberJulka mi wybaczy. Ok, już nie przedłużam. Tak prezentuje się mój TUSALowy słoiczek.


W poście "wynikowym" zapomniałam chyba podziękować wszystkim za tak liczny udział w moim Candy. W kolejnych dniach możecie się spodziewać kolejnego losowania, bo niestety I zwyciężczyni nie przysłała mi jeszcze swojego adresu, ma czas do jutra. 

Chciałabym również podziękować Wam za wszystkie dotychczasowe komentarze, przyznaję dają niesamowitego kopa.

piątek, 21 października 2011

38. Wyniki!!!!!!!!!!!!

Dzisiaj powinien się pojawić tu obrazek z SALA (piątek), jednak nie będzie go. Napiszę tylko tyle, że miałam w tak krótkim czasie od rozpoczęcia dwa razy prucie. Teraz nadszedł ten moment, na który, widziałam na blogu, wiele osób czeka. Udział w moim candy brało 78, jednak cztery z nich musiałam niestety odrzucić. (Tu należą się fanfary) Ogłaszam wszem i wobec, że zwycięzcą mojego pierwszego candy jest..........nie będę Was dłużej trzymać w niepewności, jest numer 37, czyli cohenna. Zwyciężczyni gratuluję i proszę o podanie adresu do wysyłki prezentu na e-mail alusiasz20@wp.pl w ciągu najbliższych 7 dni. Jeżeli w ciągu tych 7 dni nie otrzymam tego e-maila to w przeciągu następnych kilku dni dokonam ponownego losowania. Jednocześnie chciałabym napisać, że nie spodziewałam się takiego zainteresowania, zaskoczyłyście mnie bardzo pozytywnie i dziękuje wszystkim za uczestnictwo.


Osoby zainteresowane chęcią uczestnictwa w candy, zapraszam do częstego odwiedzania bloga, ponieważ może się pojawić u mnie kolejna szansa na wygraną.

Korzystając z okazji chciałabym podziękować za wszystkie komentarze pozostawione przez Was do tej pory na tym blogu i zachęcić do dalszego komentowania moich wytworów jak również do częstego zaglądania tutaj.

Pozdrawiam serdecznie

poniedziałek, 17 października 2011

37. Chcę być fair!!!!

Stwierdziłam, że jestem w stosunku do Was nie fair i postanawiam CHCĘ BYĆ FAIR!!!!!!! Dzisiaj sobie obiecałam, że od dnia dzisiejszego, kolejne notki będą się pojawiały dwa razy w tygodniu, np. w poniedziałek i piątek. Zaznaczam jednak, że mogą się pojawiać, myślę, maksymalnie kilkudniowe odchylenia od tych terminów. Jednak bardzo Was proszę o jedną rzecz, jeżeli któraś z Was stwierdzi, że się długo nie odzywam proszę krzyczeć i wręcz domagać się nowych wpisów. Na tamborkach dużo się dzieje. Pokażę dzisiaj tylko jedno z moich dzieł. Muszę się przyznać, że ja osobiście jestem bardzo zaskoczona, ponieważ w przyszłym tygodniu powinnam osiągnąć połowę moich słoneczników. Jednak niestety czasu coraz mniej.
Na chwilę obecną jest tyle.
Zdj. 1. Tak wygląda cała kanwa

 Zdj. 2. Tutaj jeszcze zbliżenie na sam hafcik.


poniedziałek, 10 października 2011

36. Kwiaty i SAL

Słoneczniczki rosną powoli w "siłę", czyli jest co raz więcej. Nareszcie, nareszcie, to zauważam. Pierwszą stronę mam już całą skończoną i około 1/4 drugiej stronki.. W sumie nie ma się co chwalić, bo na taj pierwszej stronie, to niewiele było. Około dwa tygodnie temu zapisałam się po raz pierwszy u Ani - aploch na wspolne wyszywanie, czyli tzw SAL.
Zdjęcie nr 1. Aktualny stan sloneczników
Dzisiaj nastąpiła uroczysta inauguracja tego wydarzenia. Oczywiście nie mogłam się powstrzymać, żeby nie uwiecznić tego wydarzenia na zdjęciach. Bardzo długo się zastanawiałam jaką wersję kolorystyczną wybrać.
Zdjęcie nr. 2. Przygotowania do SAla.

Ostatecznie wybór padł na kanwę nr. 18 o kolorze beżowym, tą którą kupowałam przy mulinkach do mojego obecnego dzieła, oraz mulinę tzw. jedwabną koloru białego, chyba o numerze S5200.

środa, 5 października 2011

35. Karteczka

Wiem, ten wpis miał się pojawić w ubiegłym tygodniu, ale niestety jakoś się nie składało. Przepraszam, wiecie jak to jest: jednego dnia, pogoda za oknem brzydka - wiadomo zdjęcia źle wyjdą, drugiego dnia zwyczajnie się zapomniało, trzeciego było za późno. Z resztą co ja się będę tłumaczyć hmmm... Ale po głebszym zastanowieniu, rzeczywiście powinnam, przecież tylko winny się tłumaczy, a ja jestem winna. Druga sprawa, że Wy wszystkie fajne dziewczynki jesteście, więc należy Wam się słowo wyjaśnienia. Aczkolwiek, kto lepiej zrozumie hafciarkę, jak nie druga hafciarka.

Chciałabym wszystkim podziękować za tak liczny odzew w sprawie mojego Candy. Przyznam, nie spodziewałam się, jednocześnie przypominam, że nabór nadal trwa, aż do 20 października. Więc, jeśli ktoś chce, a się waha, to chyba nie ma się już co zastanawiać, z resztą widzicie jaka ja przejmująca jestem, zawsze jak coś nawalę, to przepraszam i dogłębnie wyjaśniam, bo uważam, że każdemu, nawet jak kogoś zna się tylko wirtualnie, to należy mu się wyjaśnienie.

Dobrze koniec "spowiedzi". Czas przejść do rzeczy. Karteczka, którą Wam pokazałam wcześniej i ta, którą zaraz pokażę, to tzw. półprodukty. Wiem, że moje wytwory to nie są ideały, tak jak niektórych z Was, ale cały czas probuję. Trzymajcie się cieplutko.:))

wtorek, 27 września 2011

34. Słoiczek No.2

Jak zwykle wieczorem, kiedy za oknem już ciemna noc, oczywiście zdjęcia tylko przy sztucznym świetle. W związku z tym, że dzisiaj 27 września, czyli nów umieszczam kolejne fotki mojego słoiczka, niestety jeszcze nieozdobionego. Pokazu słoneczników dzisiaj nie będzie, ponieważ to co doszło od poprzedniego postu na razie nie zasługuje, na to, aby wyjść na światło dzienne, pokazać się tak publicznie.
Zdjęcie nr 1. Tak słoiczek prezentuje się z boku.
Zdjęcie nr 2. Widok słoiczka z góry.
Pozdrawiam serdecznie

piątek, 23 września 2011

33. Słoneczniki cz.2

Od ostatniej a jednocześnie pierwszej odsłony minął już miesiąc, dlatego stwierdziłam, że pora pokazać kolejną część słoneczników.  Wiem, że nie jest to powalający postęp, jednak mimo to i tak się cieszę, ponieważ zaniedbałam ostatnio ten hafcik. Mam dużo planów, pomysłów, co chwila wymyślam coś nowego, chce karteczki zrobić dla rodziny na Boże Narodzenie. Niestety nie codziennie wyrabiam się ze swoimi planami. Dlaczego doba jest taka krótka? Myślę, że w przyszłym tygodniu pokażę Wam pierwszy z elementów kolejnej karteczki.A teraz do rzeczy:) Tak aktualnie prezentują się moje słoneczniki, które chciałabym skończyć do Świąt Bożego Narodzenia.
Wiem, że to graniczy z cudem i nie jest bardzo realne, ale zobaczymy. W każdym razie proszę o trzymanie kciuków i ogromny doping.
Kończąc mój dzisiejszy wpis chciałabym zaprosić na moje candy trwające do 20 października i jednocześnie przypomnieć, że już od trzech dni można się dopisywać do listy. Na razie jest 10 osób. Liczę, że chętnych na to co przygotowuje będzie jeszcze więcej.

Dziękuję za dotychczasowe komentarze i liczne odwiedziny i w dalszym ciągu zapraszam. Myślę, że każdy kto zdążył mnie tu odwiedzić napotkał tu miłą atmosferę. Już tak całkiem kończąc dzisiejszą notkę, wiem, wiem już to wcześniej pisałam, chciałabym dowiedzieć się co sądzicie o moim blogu, co można tu jeszcze zmienić. Pozdrawiam Was serdecznie i spadam dziergać.

wtorek, 20 września 2011

32. Candy...

Mój dzisiejszy post poświęcony będzie tej niespodziance, o której Wam kiedyś wspominałam. Postanowiłam ogłosić pierwsze w mojej karierze blogowej "Candy na początek jesieni". Zasady takie jak wszędzie, czyli:
  1. Chęć wzięcia udziału w zabawie wyrażona w postaci komentarza pod tym postem.
  2. Informacja na swoim blogu (podlinkowane zdjęcie i informacja w bocznej szpalcie)
  3. Osoby nie posiadające bloga, proszę o pozostawienie adresu e-mail
I to chyba tyle, z resztą wiecie co się robi w takich sytuacjach. Zapisy trwają do 20 października do północy.



To co dostanie obdarowana osoba niech pozostanie tajemnicą. :)

sobota, 17 września 2011

31. Przygotowania do świąt czas zacząć...

Widziałam u niektórych dziewczyn, że rozpoczęły już produkcję różnego rodzaju ozdób świątecznych, kart bożonarodzeniowych, dlatego i ja postanowiłam pójść "za ciosem". W ten sposób dwa dni temu rozpoczęłam produkcję kart bożonarodzeniowych. Wiem, że nie będą jeszcze idealne ale nie będę się poddawać. Na razie przygotowałam tylko sam hafcik, reszta elementów czeka na przymocowanie. Obiecuję, że kiedy skończę to na pewno umieszczę tutaj fotki wszystkich karteczek. Pierwsza z nich

Dziękuję, dzisiaj tylko ogólnie niestety, za wszystkie komentarze i liczne odwiedziny. Wiem, że pisałam kiedyś o pewnej niespodziance dla Was, nie, nie martwcie się nie zapomniałam, tylko wyszło tak niestety z przyczyn ode mnie trochę zależnych, mogłam tego uniknąć, ale trudno nie udało się, ale teraz jest już z tak zwanej "górki", czyli pomyślnie. Myślę, myślę i mam nadzieję, że może za jakiś czas coś wymyślę. Proszę o cierpliwość i jednocześnie przepraszam, za niedopełnienie obietnicy.

czwartek, 8 września 2011

30. Cocco Brazille...

czyli ciąg dalszy słoneczników. Jak na razie jestem zadowolona z postępów. Zarys już jest, jeden kolor ukończony. Teraz postanowiłam sobie, że będę robić jedną całą stronę, a później kolejną, tak chyba będzie najwygodniej. Na początku jak tylko je zaczynałam robić nie byłam do końca przekonana, myślałam, że poprzez swoją typowo jesienną kolorystykę, będą zbyt nudne i monotone. Jednak ku mojemu zdziwieniu takie nie są. Miałam ten post sklecić już wczoraj, jednak mam nadzieję, że mi wybaczycie, ale byłam ponad cztery godziny poza domem, spotkałam się z koleżanką, z którą znamy się już 11 lat, a przyjaźnimy od 10. Nie widziałyśmy się pewnie blisko dwa lata. Są ludzie, którzy przez taki czas diametralnie się zmieniają, jednak nie ona. Jest tak samo fajną, miłą dziewczyną jaką znałam na początku, nasza przyjaźń jest taka, można powiedzieć na dobre i na złe, wiele jej w życiu zawdzięczam, wiem, że mogę na nią liczyć w każdej sytuacji i ona też wie, że może na mnie liczyć. Fajnie mieć takie osoby obok siebie, z którymi: można razem się pośmiać, powspominać stare dzieje, o wszystkim porozmawiać, wspólnie się powzruszać. Koniec moich wypocin, przyszła pora na prezentację obecnego stanu słoneczników. Pozdrawiam wszystkich serdecznie.

środa, 7 września 2011

29. Przepis na ciasto

Jedna z Was prosiła mnie o podanie przepisu na ciasto z poniższego postu, prosiłam ją o adres e-mail, ale stwierdziłam, że umieszczę ten przepis jako ogólno dostępny.
Kantyczka:

Składniki
  • 1 margaryna
  • 6 łyżek oleju
  • 6 jaj
  • 2 szkl. mąki
  • 1 łyżka proszku do pieczenia
  • 2 łyżki kakao
  • 1/2 szkl. suchego maku
Przygotowanie

Ubić białka na sztywną pianę. W oddzielnym naczyniu margarynę utrzeć z cukrem, dodawać po 1 żółtku, potem olej, mąkę, proszek do pieczenia i pianę z białek. Rozdzielić masę na trzy części. Pierwsze zostawić bez zmian, do drugiego dodać kakao i wymieszać, do trzeciego mak, też wymieszać. Po kolei wylewać do blachy keksówki. Piec w 180 stopniach. Ja osobiście ustawiam timer na np 30 i sprawdzam patyczkiem. Jeśli osiada na patyczku to trzeba dołożyć czasu. Najpierw piekę i górę i dół, a poźniej zdejmuję z góry i do końca tylko dół się piecze. Smacznego. Czekam na relacje osób, które będą piec, czy wyszło i w ogóle.

niedziela, 4 września 2011

28. Ciasto

Wczoraj po południu stwierdziłyśmy z mamą, że mamy ochotę na ciasto, a u nas czasami jest tak, że od myśli do realizacji jest krótka droga. Tak było i wczoraj. Poszłyśmy, zrobiłyśmy zakupy, zakasałyśmy rękawy, spiełyśmy włosy, bo wiadomo, nie do końca fajnie jeść ciasto z włosami, a my obie, średniej długości włosy ale kręcone mamy i ruszyłyśmy do pracy i tak po ok. 1h pieczenia powstało...takie ciasto.


My znamy je pod nazwą Kantyczka. Dzisiaj zostało już tylko tyle, czyli ok. połowa tego co było wczoraj.

Jak ktoś chce to proszę pisać, mogę udostępnić przepis. Nam smakuje, jak widać na zdjęciu powyżej.

poniedziałek, 29 sierpnia 2011

27. TuSAL- Całkiem Bezużyteczny SAL

Bardzo się dzisiaj zrobiło TuSal - owo na blogach. Zaintrygowała mnie niesamowicie ta zabawa i postanowiłam wziąć udział. Od razu chciałabym przeprosić, ale nie wyrobiłam się z ozdobieniem słoiczka, ale obiecuję że pod datą kolejnego TuSAL - owego wpisu pojawi się już ozdobiony. Wszystko jest już przygotowane, tylko czasu zabrakło.
Tak prezentuje się hafcik specjalnie przygotowany z tej okazji,

a tak sam słoiczek:) Wiem nie jest to zbyt dużo, ale na swoje usprawiedliwienie, napiszę tylko to, że kiedy wyszywam to aktualny kawałek lubię maksymalnie wykorzystywać.