Dzisiaj powinien się pojawić tu obrazek z SALA (piątek), jednak nie będzie go. Napiszę tylko tyle, że miałam w tak krótkim czasie od rozpoczęcia dwa razy prucie. Teraz nadszedł ten moment, na który, widziałam na blogu, wiele osób czeka. Udział w moim candy brało 78, jednak cztery z nich musiałam niestety odrzucić. (Tu należą się fanfary) Ogłaszam wszem i wobec, że zwycięzcą mojego pierwszego candy jest..........nie będę Was dłużej trzymać w niepewności, jest numer 37, czyli cohenna. Zwyciężczyni gratuluję i proszę o podanie adresu do wysyłki prezentu na e-mail alusiasz20@wp.pl w ciągu najbliższych 7 dni. Jeżeli w ciągu tych 7 dni nie otrzymam tego e-maila to w przeciągu następnych kilku dni dokonam ponownego losowania. Jednocześnie chciałabym napisać, że nie spodziewałam się takiego zainteresowania, zaskoczyłyście mnie bardzo pozytywnie i dziękuje wszystkim za uczestnictwo.
Osoby zainteresowane chęcią uczestnictwa w candy, zapraszam do częstego odwiedzania bloga, ponieważ może się pojawić u mnie kolejna szansa na wygraną.
Korzystając z okazji chciałabym podziękować za wszystkie komentarze pozostawione przez Was do tej pory na tym blogu i zachęcić do dalszego komentowania moich wytworów jak również do częstego zaglądania tutaj.
Pozdrawiam serdecznie
Ja też gratuluję zwyciężczyni :)
OdpowiedzUsuńuuuu nie udało mi się... :) gratuluję zwyciężczyni :) a tobie dziekuje za super zabawe :)
OdpowiedzUsuńGratuluję wygranej...
OdpowiedzUsuńGratuluję wylosowanej, a Tobie dziękuję za zabawę :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńGratulacje :)
OdpowiedzUsuńGratuluję i zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńGratuluje zwyciężczyni, a Tobie dziękuje za zabawę ;o)
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłą zabawę i do następnego posta :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za zabawę i gratuluję zwyciężczyni :)
OdpowiedzUsuńGratulacje dla zwyciężczyni. Dziękuję za zabawę i już czekam na kolejną :)
OdpowiedzUsuń